Początek
Jak to się zaczęło?
Zaczęło się dawno temu, kiedy mój dziadek zaraził mnie fotografią. Wtedy to przesiadywałem z nim w małym pokoju szczelnie zaciemnionym a na stole znajdował się powiększalnik, jakieś kuwety z płynami i magiczne czerwone światło. Najbardziej fascynującym momentem dla mnie jako kilkuletniego chłopaka było włożenie kawałka papieru do pierwszej kuwety i ..... po kilkunastu sekundach zaczęły pojawiać się na nim pierwsze kontury obrazu.
Te chwile zadecydowały, że fotografia towarzyszy mi do dnia dzisiejszego.
Już raczej nie znajdziemy tradycyjnej ciemni fotograficznej - dziś mamy dobę cyfrowych ciemni i mnóstwo możliwości kreowania obrazu zarejestrowanego przez aparat. Na szczęście nadal to osoba stojąca za aparatem powoduje zatrzymanie i uwiecznienie tej chwili - jedynie zmieniło się to, że do wykonania zdjęcia wykorzystujemy coraz to nowocześniejszy sprzęt.
Zapraszam do obejrzenia malutkiej części mojego dorobku fotograficznego.