Chciałem Wam dziś przedstawić ogromną maszynę, która nocą przypomina sceny z filmu Terminator.
Widząc tak wielkie maszyny z takiej odległości możemy zobaczyć wielkość geniuszu człowieka i jednocześnie jak drobną istotą jest człowiek wobec takiego kolosa.
Potwór ten pracuje na terenie kopalni węgla brunatnego, która potrafi zrobić ogromną dziurę w ziemi.
Mamy też dobre strony tej działalności - kopalnia pozostawiła po sobie duży i ładny zbiornik wodny nad którym od ładnych kilku lat możemy spędzać upalne dni lata lub złowić sobie rybkę.
A stało się to szesnastego dnia lipca roku pańskiego 2011.
A co takiego się stało?
Monika i Wojtek wypowiedzieli słowa przysięgi i od tej pory już będzie tylko łatwiej - wiecie - wspólny adres, nazwisko i takie tam inne...
A tymczasem, ja miałem okazję zrobić pare fotek, no może więcej niż parę :)
Tym razem w Kruszwicy, gdzie Popiela zjadły myszy odbyło się spotkanie ludzi których łączy wspólna pasja. Pasją tą jest jak najbardziej wierne odtworzenie czasów wczesnego średniowiecza.
A oto kilka fotek z tego dnia.
Monikę i Wojtka już zdążyliśmy poznać wcześniej, tym razem ruszyliśmy w ruiny zamku by zasmakować klimatu historii.
Na tą sesję wybrali się z nami również Żaneta i Grzegorz.
Oczywiście, nie obyło się bez sporej dawki humoru co można zauważyć na niektórych zdjęciach - ale co tu pisać - zabaczmy zdjęcia :)